piątek, 14 grudnia 2012

11 "Zostałem wysłany w twe skromne progi, by sprawdzić to czy żyjesz, czy może mamy kupować trumnę"

                Obudziła się parę godzin później. Zmierzyła sobie temperaturę i z zadowoleniem stwierdziła, że wskazuje 37.1. Umyła kubek w kuchni i nakarmiła psa. Weszła do sypialni i sprawdziła telefon. Było dużo nieodebranych połączeń. Gdy chciała oddzwonić, ktoś zadzwonił do drzwi. Podniosła swoje cztery litery z dość wygodnego, posłanego patynową pościelą, łóżka i poszła otworzyć. W progu stał Zayn, nonszalancko opierający się prawą dłonią o framugę, z lekkim uśmiechem na swej boskiej twarzy.
-Cześć, zostałem wysłany w twe skromne progi, by sprawdzić to czy żyjesz, czy może mamy kupować trumnę – lekkie mrugnięcie lewym okiem, wesołe czekoladowe tęczówki, a jej buzię natychmiast rozświetlił wdzięczny uśmiech.
-Żyję,  żyję. Wejdź – wpuściła chłopaka do przedpokoju. Nim zamknęła drzwi, kątem oka zdołała dostrzec pewną zmianę. Otóż, na zewnątrz zamiast irytującego deszczu, ciemnych chmur, było teraz słońce i pastelowo niebieskie niebo. Jednym słowem pogoda wręcz cudowna, na wychodzenie z domu.
-Jak się czujesz? – zapytał brunet, gdy przechodzili do salonu.
-Dobrze, gorączka mi spadła, tylko nadal boli mnie gardło, ale jest okej – usiedli na kanapie w salonie.
-To co, przyjedziesz do nas wieczorem? – kolejne pytanie, które padło z ust Zayn’a sprawiło, iż Amy zmrużyła oczy i zamyśliła się na chwilę. Rozważała to, czy jest w nastroju, by widzieć wokół siebie tyle magicznego szczęścia.
-Pewnie tak – powiedziała w końcu, bawiąc się rąbkiem swojej bluzy, którą miała narzuconą na piżamę.
-Cieszę się – uśmiechnął się Zayn. Odwzajemniła ten uśmiech, choć już bez większego zapału. Ogarnęły ją wątpliwości. Nie wiedziała, czy dobrze robi, zgadzając się na tę imprezę. W końcu miał być tam Niall i Victoria.
                Pół godziny później chłopak wstał z kanapy.
-Zaczynamy o 20. Masz 2.5 godziny. – oznajmił Zayn.
-Okej. Dzięki za informację i kontrolę. – uśmiechnęła się, odprowadzając go do drzwi. Pożegnali się i Amy zamknęła drzwi. Weszła do sypialni i wyciągnęła z szafy jeansowe spodenki z wyższym stanem oraz białą bluzkę oversize w granatowe paski. Poszła do łazienki i wzięła długą, gorącą kąpiel.
                                                                                              *
                -Co robisz? – blondyn pochylił się nad dziewczyną, ustami muskając jej delikatną skórę.
-Och – wyrwało się z jej poziomkowych ust. Pośpiesznie zamknęła mały pamiętnik, który spoczywał na jej chudych nogach. Odgarnęła włosy z pleców, a te niesfornie opadły na jej czarną bokserkę z motywem Guns’n’Roses – jej ulubionego zespołu.
                -Nie powiedziałaś mi, co robisz – Niall pociągnął ją za rękę, tak że była zmuszona wstać,  jednak wciąż ściskała szafirowy pamiętnik w swych bladych, chudych dłoniach. Uśmiechnął się do niej, tak jak lubiła najbardziej, po czym usiadł w jej ulubionym fotelu, sadzając ją sobie na kolanach. Wtuliła się w niego, niczym małe dziecko, w swą matkę i delikatnie wciągnęła perfumy, otaczające jego szyję. Uśmiechnęła się pod nosem.
-Przeglądałam swój stary pamiętnik – wyznała skruszona.
-Mówiłaś, że nigdy już tego nie zrobisz – mruknął, z wyrzutem w głosie.
-Fajnie jest czasem przypomnieć sobie, o swoim dawnym życiu.
-Tak bardzo kochałaś to, co się z tobą działo? – zapytał, patrząc na nią.
-Nie, ale dzięki temu nigdy nie zapomnę, gdzie moje miejsce – podniosła głowę, odgarniając blond kosmyki z zarumienionej twarzy.
-Twoje miejsce jest przy mnie, a moje przy tobie. Nic więcej nie jest potrzebne – szepnął, wpatrując się w jej oczy. Uśmiechnęła się delikatnie i nieśmiało zbliżyła się do Niall’a. Ten mrugnął do niej, po czym zatopił swe usta, w jej delikatnych wargach.
                                                                                              *
                Wyszła, wytarła się z mokrych kropel, które spoczywały na jej rozgrzanym ciele i przebrała się w wcześniej przygotowane ciuchy. Wysuszyła włosy i postanowiła zostawić je rozpuszczone. Pod oczy nałożyła korektor, ponieważ miała brzydkie sińce pod nimi. Rzęsy pociągnęła czarną mascarą, a na usta nałożyła czekoladową pomadkę ochronną. Wróciła do sypialni i znalazła wśród swojej biżuterii kilka bransoletek. Nałożyła je na nadgarstek prawej ręki. Przejrzała się w lustrze i stwierdziła, że może być. Pomalowała paznokcie na blado różowo z czarnymi wzorkami i odczekała 15 minut, aby dokładnie wyschły.
                Przeszła do kuchni i wypiła jeszcze gorącą herbatę z cytryną i miodem, by pozbyć się chrypki. Nie lubiła pić aż tak słodkiej, ale babcia mawiała, że to zawsze pomaga.
                Umyła jeszcze raz zęby, by pozbyć się słodkiego posmaku w ustach, po czym przeszła do salonu i siadła na kanapie, spoglądając na zegarek. 20:30.
-Cholera –  wymsknęło jej się z ust. W pośpiechu wyciągnęła z barku butelkę jakiegoś nieotworzonego alkoholu, po czym zapakowała go w papierową torbę. Założyła bladoróżowe vansy, złapała telefon w drugą dłoń i wyszła z domu, zamykając za sobą drzwi na klucz. Przeszła na sąsiednią posesję i zadzwoniła do drzwi. Otworzył jej już lekko wstawiony Niall.
-Cześć – powiedziała, wzrokiem błądząc gdzieś po podłodze.
-Hej, wchodź – wskazał za siebie. Przeszła na tyły domu i wyszła przez taras, do roześmianej grupki siedzącej przy rozpalonym już ognisku.
-Cześć ludzie – uśmiechnęła się. Wszyscy wesoło do niej pomachali. Ze swojego miejsca wstały dwie brunetki. Jedna o lekko pokręconych włosach, a druga o loczkach niczym sprężynki.
-Cześć, jestem Danielle – przywitała się ta z prawej strony. Amy podała jej rękę i wymieniła swoje imię.
-A ja Eleanor – uśmiechnęła się urocza dziewczyna, stojąca z lewej strony.
-Amy- uścisnęła jej dłoń. Obydwie dziewczyny były bardzo ładne i sprawiały wrażenie miłych.
                Harry pociągnął ją za bluzkę, zwracając tym samym jej uwagę na niego.
-Co?
-Siadaj. – wskazał miejsce pomiędzy sobą, a Zaynem. Posłusznie usiadła, wręczając loczkowi trunek – Pićku! – zaczął się cieszyć chłopak. Liam spojrzał na niego jak na idiotę i pacnął się w czoło, natomiast Niall zajął swoje miejsce obok ładnej i dość szczupłej blondynki, po czym objął ją ramieniem, a ustami musnął ją w policzek, sprawiając, że na policzkach owej dziewczyny pojawiły się rumieńce. Amy odwróciła wzrok.
-Cześć  – szepnął jej do ucha Zayn. Spojrzała na niego i uśmiechnęła się szeroko.
-Hej.
-Coś mocniejszego? – wyszczerzył się. Am przelotnie spojrzała na zakochaną parę.
-Poproszę– powiedziała w końcu, ignorując fakt, że brała wcześniej lekarstwa. W końcu chociaż raz mogła zachować się nieodpowiedzialnie.
                Po chwili zadzwonił dzwonek do drzwi, który rozbrzmiał aż w ogrodzie. Liam wstał.
-Otworzę – oznajmił, po czym zniknął. Amy upiła łyk drinka i lekko się skrzywiła, bo był dość mocny. Dziewczyna Nialla cały czas się do niego przytulała, a on ją obsypywał drobnymi pocałunkami. Obrzydliwe, pomyślała Amy. Tymczasem Liam wrócił z czterema chłopakami i dwiema dziewczynami.
-Amy, poznaj Davida, Mark’a, Julie, Alex, Tom’a i Roberta – wskazywał po kolei na gości.
-Cześć, jestem Amelie– uśmiechnęła się przyjaźnie. Naprzeciwko niej usiadł David. Uśmiechnęła się do ciemnego blondyna i zatopiła swój wzrok w płonącym ognisku.
                Godzinę później, gdy już było naprawdę ciemno, Niall wyjął gitarę i zaczął grać piosenki z ich płyty, a reszta chłopców zaczęła śpiewać.
                Niall zaczął grać More than this. Amy wsłuchała się w Liama, który zaczął śpiewać, wkładając w to całe swe serce, które niewątpliwie było wielkie :
„I’m broken, do you hear me?
I’m blinded, ‘cuz you are everything I see
I’m dancing, alone
I’m praying
That your heart will just turn around
And as I walk up to your door
My head turns to face the floor
Cause I can’t look you in the eyes and say “
                Amy spojrzała na niego, uśmiechając się delikatnie. Uwielbiała wokal chłopaków z One Direction. Następny śpiewał refren Harry:
„When he opens his arms and hold you close tonight
It just won’t feel right
Cause I can love you more than this, yeah.
When he lays you down I might just die inside
It just don’t feel right
Cause I can love you more than this
Can love you more than this “
                Loczek spojrzał na nią I uśmiechnął się. Odwzajemniła uśmiech i oparła się o jego ramię, ponieważ tak było jej wygodnie. Harry wbił wzrok w ognisko i delikatnie się uśmiechał. Wtedy swoją zwrotkę zaczął Niall:
„ If I’m louder
Would you see me?
Would you lay down in my arms and rescue me?
Cause we are, the same
You saved me, when you leave it ‘s gone again”
                Mimo to, że już słyszała jego głos, wciąż była zachwycona nim tak, jakby słyszała go po raz pierwszy. Kiedy Louis zaczął śpiewać, wpatrywała się w niego, delikatnie się uśmiechając. Ten chłopak miał głos anioła.
„And then I see you on the street
In his arms I get weak
My body falls, up on my knees
Prayin’  
                Pokręciła głową. To niesamowite, jakie oni wzbudzają we mnie emocje, swoimi cudownymi głosami, pomyślała, dalej trzymając głowę na ramieniu Hazzy. Całe One Direction zaczęło śpiewać refren:
„When he opens his arms and hold you close tonight
It just won’t feel right
Cause I can love you more than this, yeah.
When he lays you down I might just die inside
It just don’t feel right
Cause I can love you more than this, yeah “
                Po refrenie zaczął śpiewać Zayn, wpatrując się w ognisko:
„I never had the words to say
But now I’m asking you to stay
For a little while inside my arms
And as you close your eyes tonight
I pray that you will see the light
That’s shining from the stars above”
                Reszty piosenki już nie słuchała, była zbyt zajęta myśleniem. Upiła łyk swojego drinka i odsunęła się od Harry’ego . Loczek spojrzał na nią i lekko posmutniał. Amy wstała i przeszła przez ławkę, tłumacząc się spoglądającemu na nią loczkowi, że musi udać się do toalety. Niedobrze jej się robiło, gdy patrzyła na zakochanego Niall’a.  Ale chciała jego szczęścia i postanowiła się odkochać. Przeszła na przód posesji i usiadła na chodniku po turecku, opierając się o dom. W zamyśleniu zaczęła wpatrywać się w gwiazdy.
                No i na cholerę mi ta miłość? Zawsze się muszę sparzyć na czymś. A teraz coś czuję do Niall’a, chociaż wcale tego nie chcę. Nie dam rady patrzeć na niego z tą całą Victorią. To boli, gdy ktoś kogo kochasz, znajduje sobie innego partnera/partnerkę i obnosi się ze swoją miłością, jakby to było coś na pokaz. Amy, do cholery, przecież on nie wie, że cię tym rani! Ogarnij się, przecież możesz znaleźć sobie kogoś, kto cię pokocha. Nie, to zły pomysł, przecież mogę kogoś zranić. Chyba będę musiała poczekać, aż Niall się zorientuje, że go kocham, albo się po prostu odkochać. Najlepiej będzie, jeżeli się od nich odetnę. Nie będę go widywała, więc nie będzie bolało. Proste.
                Po jej policzku spłynęło parę łez, lecz otarła je szybko, ponieważ słyszała, że ktoś idzie. Przybrała obojętny wyraz twarzy.
-Czemu sama tu siedzisz? – zapytał Harry, siadając obok niej.
-A z kim mam siedzieć?
-Tam, z nami – wskazał za siebie. Uśmiechnęła się do niego smutno – Coś się stało?
-Nic. Po prostu zainteresowały mnie gwiazdy, więc siedzę, patrzę na nie i rozmyślam.
-Tak, oczywiście – pokiwał głową Harry.
-Kpisz ze mnie? – zmrużyła oczy.
-Tak– zaśmiał się loczek.
-Jak śmiesz.?
-Normalnie. – uśmiechnął się do niej, wstał i podał jej rękę, a ona ujęła ją wstając – Idziemy tańczyć, chodź.






Victoria Frees, 18 lat. 
Dość nieśmiała, kochająca cięższe brzmienia dziewczyna.
Zakochana po uszy w swoim chłopaku, choć czasem dopadają ją wątpliwości, czy jej miłość jest odwzajemniana. 
Choć przyzwyczajona do ciężkich brzmień - kocha muzykę, którą tworzy One Direction.
Ma za sobą dość dziwną przyszłość, o której wie tylko jej rodzina oraz Niall.
Pracuje jako fotomodelka, oraz asystentka w kancelarii przyjaciela swojego ojca.


Hej . :)
Dłuższy ten rozdział, choć trochę? Starałam się jak mogłam :(
Przybliżyłam wam choć trochę tą Victorię, za którą tak nie przepadacie?
Jeżeli nadal jej nie lubicie, to nie bójcie się, jest ona postacią drugoplanową i będzie się pojawiała bardzo rzadko w życiu Amy. Zadowolone? : )
Victoria ogólnie jest bardzo miła, sympatyczna i raczej na taką będę ją kreować : ]
17 komentarzy = rozdział 12
Do zobaczenia! <3 


19 komentarzy:

  1. Świetny rozdział ;p Bardzo mi się podoba ;)
    http://and-little-things-1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. ona może być i nawet aniołem i tak jej nie lubie!!! :D
    na serio... psuje mi tu relacje Amy&Niall.
    ale skoro zaczęłam już o Am... Hazza coś tam kombinuje czy mi siee tylko wydaje? ; )to by było ciekawe gdyby Amy mu siee spodobała. Mu albo Zaynowi. choć z mulatem to widzę raczej przyjaźń.
    no, ale i tak mimo wszystko mam nadzieje, że kiedys tam Amy bedzie z Niallem. z całego serca na to licze ; d

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie mogę rozszyfrować czy któryś z chłopców-Harry albo Zayn, startują do Am :) Mimo tego, że dziewczyna Nialla jest miła, nie potrafię jej polubić, gdyż przez nią Am i Niall nie są razem i zburzyła po części ich relacje między nimi i uczucie jakie mogło ich połączyć :) Mimo wszystko, wierzę w nich nadal w głębi serca. Świetny rozdział! :)
    I zapraszam rozdział, którego chyba jeszcze nie widziałaś: http://sensitive-loving-nasty.blogspot.com/ :) x

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny rozdział!!!;))) Ja też jakoś nie lubię tej całej Victorii...

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny rozdział!!!

    Ta Victoria jest całkiem miła ale zapewne ta jej przeszłość za miła nie była..

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja raczej nie oceniam tak szybko ludzi, wiec musze blizej poznac ta cala Victorie. Fakt, wydaje sie byc mila... Zobaczymy. A poza tym nie wiemy Nic o tej jej przeszlosci... Żal mi Amy. Tak bardzo żal. No cóż. Nie wiem jak to dalej będzie ale jestem pewna ze i Hazza i Zayn i chyba Liam coś tam do niej maja... Poczekamy zobaczymy... :-D Czekam na kolejny rozdzial. A co do dlugosci to dla ja moglabym to czytac I czytac. Buziaczki <3 a no I zapraszam do mnie na nowy nosy :-P ohh tak bardzo prosze zeby kom. Sie dodal :-P

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny rozdział ;) Coraz mniej zdaje mi się, że Am będzie z Niall'em :c
    Dobrze, że Victoria jest miła, każdy kreuje postacie dziewczyn chłopaków, że tak się wyrażę na "zimne suki" lecz ty to zmieniłaś, co jest naprawdę fajne ;) Tylko zdziwiłam się, że nie przywitała się z Am jak Dan i El.
    Tak się jeszcze nad przeszłością blondynki zastanawiam. Czy ona była anorektyczką ? :p

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja tam lubie Vicky :)Przecież to nie jej wina, że Am sie zakochała w jej chłopaku ;D
    Rozdział zajebisty :)
    Przepraszam, że wcześniej nie skomentowałam, ale jakoś twój blog mi się gdzieś zapodział, ale spokojnie :) Już nadrobiłam zaległości :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Super jak zawsze :) Mam nadzieję że Amy będzie z Zayn'em ;> Czekam na kolejny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  10. przeczytałam ten rozdział i teraz wiem, że muszę nadrobić wszystkie :D nie mogę się doczekać kiedy dodasz następne! : 3

    http://they-don-t-know-about-us.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Super, czekam na kolejny rozdział! :3

    OdpowiedzUsuń
  12. czekam na nn :3

    OdpowiedzUsuń
  13. Cudny !! *__* - Jula ♥

    OdpowiedzUsuń
  14. CUDEŃKO ;>
    Mam nadzieję że Amy będzie z Zayn'em ;)
    Nie moge doczekać sie nast. :)


    Mortie :)

    OdpowiedzUsuń
  15. SUPEEEEEER BLOG ! *.*

    OdpowiedzUsuń
  16. okej już jest 17 komentarzy . @mambax3 ; )

    OdpowiedzUsuń
  17. Od razu proszę o przebaczenie, że dopiero teraz: )<3
    a teraz bierzemy się za rozdział: szczerze to nie lubię tej całej Victorii, nie wiem czemu ale tak chyba jest, że kogoś lubimy, a kogoś tylko tolerujemy, nie? I jeszcze ta jej tajemnica, może w dzieciństwie była seryjnym mordercą?:D (tak jak co niektórzy w snach:D )
    najbardziej i tak mnie nurtuje z kim Am będzie....
    no dobra, dodawaj szybko kolejny : ) kocham i całuje: ):***<3333

    OdpowiedzUsuń
  18. NORMALNIE ŻYGAM TENCZOM MOJA BFF
    JAK TY JPRDL NIENAWIDZĘ VICTORII
    ZAKOCHANA PO USZY
    JASNE KURWA

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy