piątek, 21 grudnia 2012

12 "Co się stało?"

                Usiadła zmęczona obok Eleanor. Przez ostatnie 40 minut bez przerwy tańczyła. Harry i Zayn nie dawali jej ani chwili wytchnienia.
-Co tam? – zapytała ją dziewczyna Louisa.
-Ogólnie to nic, padam z nóg – uśmiechnęła się.
-Skąd ja to znam – zaśmiała się Eleanor. Amy posłała jej uśmiech.
-Gdzie zgubiłaś pasiastego? – zapytała, upijając łyk wody.
-Je marchewki w kuchni – odparła El z czułością w głosie.
-Jak to Louis – wywróciła oczyma Amy.
-Dokładnie– zaczęły się śmiać.  Eleanor spojrzała uważnie na Am– To który z chłopaków najbardziej przypadł ci do gustu?
-Wszyscy są słodcy, ale niestety żaden – skłamała, bawiąc się plastikowym kubeczkiem.
-Jasne, każda tak mówi – mrugnęła do niej brunetka.
-Ale…
-Daj spokój. To ludzka rzecz się zakochać – uśmiechnęła się, ponownie do niej mrugając.
-Może masz rację… - również się uśmiechnęła – A gdzie Liam z Danielle?
-Pewnie znowu się kłócą – westchnęła. Amy posłała jej zdziwione spojrzenie. Ta śliczna brunetka, o twarzy anioła, kłóci się z Liamem? O co?  El wzruszyła ramionami – Dan już nie jest taka jak kiedyś. Strasznie się zmieniła.
-Wygląda na miłą – mruknęła Amy, odstawiając kubeczek na trawę.
-Była miła i czasem nadal jest. Jak zauważyła ciebie i Julie, oraz Alex szepnęła coś na ucho Liamowi, a ten się strasznie zdenerwował. Wiesz przecież, że Liama trudno wyprowadzić z równowagi. Nie wiem co się z nią dzieje, ale zaczyna być niemiła dla mnie i chłopaków. Pewnie jest zazdrosna, bo jesteście bardzo ładnymi dziewczynami. Boi się o swój związek, to zrozumiałe.
-Nie ma o co – wywróciła oczyma Amy
-Ja to wiem, ty to wiesz i wszyscy wiedzą, ale jej nie przetłumaczysz, że jesteście tylko przyjaciółmi. Nie mam nic przeciwko Danielle, zawsze była moją przyjaciółką, ale gdyby Liam znalazł sobie inną dziewczynę, byłby chyba  o niebo szczęśliwszy.
-Czyli mam u niej przerąbane? – westchnęła Amy.
-Lepiej z nią nie zadzieraj. Potrafi być wredna – Eleanor uśmiechnęła się przyjacielsko – Idę poszukam Louisa, pewnie nie może znaleźć marchewek. – uśmiechnęła się czule na wspomnienie o swoim chłopaku i weszła do domu, szukając pasiastego.
               
                Po chwili usiadł obok niej Zayn.
-Co tam?- zapytał, uśmiechając się.
-W porządku. Będę się zbierać do domu.
-Daj spokój, dopiero się rozkręca – uśmiechnął się Zayn.
-Jestem trochę zmęczona- skłamała.
-Odprowadzić cię?
-Dam sobie radę. Przecież to tylko zaledwie 10 metrów. – uśmiechnęła się delikatnie i wstała. Pożegnała się z brunetem i zaczęła szukać pozostałych. Znalazła Louisa i Eleanor w kuchni. Pasiasty szukał marchewek, a jego dziewczyna trzymała je za plecami mając z tego niezły ubaw. Pożegnała się z nimi i poszła szukać Harry’ego oraz Liama. Na Nialla wolała nie patrzeć.
                Znalazła loczka na schodach przed domem, pijącego piwo i patrzącego przed siebie.
-Ja idę do siebie – uśmiechnęła się.
-Już? – posmutniał.
-Tak. Dziękuję za świetną zabawę. Musimy to kiedyś powtórzyć. – uśmiechnęła się delikatnie i pocałowała go w policzek – Do zobaczenia Harry– pomachała mu i już miała wracać do domu, gdy z domu wybiegła Danielle, a za nią Liam.
-Przestań robić z siebie tą najbardziej pokrzywdzoną! – wrzasnął chłopak, łapiąc ją za przedramię.
-Puść mnie – warknęła – Dobrze wiesz, że to ty grasz tego najbardziej skrzywdzonego przez życie! Mógłbyś w końcu przestać oglądać się za innymi dziewczynami?! Spójrz na mnie, do cholery! – odwróciła się w jego stronę, a na jej twarzy widać było wściekłość. Amy zerknęła na Harry’ego, który był nie mniej przerażony niż ona.
-Posłuchaj w ogóle co ty mówisz! – prychnął zirytowany Liam – Mam po dziurki w nosie tego, że wciąż zarzucasz mi zdradę!
-To się rozstańmy! Będę miała wreszcie spokój!
-Chcesz powiedzieć, że… - urwał Liam.
-Nie rozstaję się z tobą. Chcę przerwy – zażądała Danielle, po czym wsiadła do taksówki, która na nią czekała. Liam w końcu zauważył to, że Amy i Harry przyglądali się całemu zdarzeniu. Przybrał więc uśmiech na swe usta i wetknął dłonie do kieszeni.
-Pójdę do siebie.
                                                                                              ***
                                                                              ‘Dwa tygodnie później’
                Od czasu imprezy nie widziała się z żadnym chłopakiem z One Direction. Nie dzwoniła do nich, nie przychodziła, a oni byli parę razy pod jej drzwiami, lecz nie otworzyła. Nie chciała. Pragnęła zapomnieć o Niallu i miała nadzieję, że jej to się uda. Było coraz lepiej. Gdy widziała go przez okno, bicie jej serca nie wzrastało gwałtownie, nie rumieniła się i nie pragnęła jego dotyku, przytulenia, czy zwykłego buziaka. Wmówiła sobie, że go nie kocha i wierzyła w to.
                Liam nie odzywał się do niej, nie przychodził, więc i Amy nie widziała potrzeby kontaktowania się z nim, chociaż to bolało, że najlepszy przyjaciel ją olewa.
                Gdy jadła obiad, zadzwonił do niej telefon. Odebrała nie patrząc na wyświetlacz.
-Słucham?
-Oo, Am. Nareszcie – odetchnął z ulgą Niall.
-Coś się stało? – upiła łyk soku.
-Tak. Nie. To znaczy… Nie wiem – powiedział blondyn.
-Spokojnie – zaśmiała się – Zapytam jeszcze raz. Stało się coś?
-Nie wiemy gdzie jest Liam. Jest może u ciebie? – zapytał blondyn, wyraźnie zdenerwowany.
-Może poszedł na zakupy – wzruszyła ramionami.
-Nie wrócił od wczorajszego ranka.
-Danielle? – podsunęła.
-Dzwoniliśmy. Nie ma go.
-Cholera.  A do niego dzwoniliście? – odstawiła talerz do zmywarki.
-Tak. Milion razy. Od żadnego z nas nie odbiera – westchnął.
-Okej, spokojnie. Ja zadzwonię. A jak nie odbierze, to zaraz do was przyjdę. Spokojnie Niall. Nic mu się nie stało. Jest rozsądnym chłopakiem.
-Mam nadzieję– ponownie westchnął blondyn.
-Ja się rozłączam, zadzwonię do Liama – oznajmiła, po czym się rozłączyła. Ręce jej się trzęsły. Bała się o bruneta. Nie wiedziała co się stało. Wybrała jego numer. Nie odebrał. Zadzwoniła jeszcze raz. Odrzucił jej połączenie. Ponownie wybrała jego numer. Znów to samo. Wkurzyła się i zaczęła dzwonić, za każdym razem gdy odrzucał jej połączenie. W końcu odebrał.
-Halo – powiedział beznamiętnie do telefonu.
-Skopać ci dupę? – zapytała na wstępie. Jednak ulżyło jej, gdy usłyszała, zniekształcony ale wciąż ten sam, głos przyjaciela. – Li, gdzie ty jesteś? Chłopcy się o ciebie martwią.  Ja zresztą też!
- W domku letniskowym – mruknął.
-Gdzie to jest? – zapytała, a Liam podał adres – Okej. Wszystko w porządku?
-Tak – odparł machinalnie. Usłyszała plusk wody.
-Li, co ty robisz? – zapytała odrobinę przestraszona. Nie podobało jej się to, że Liam był taki bez życia.
-Siedzę – usłyszała w słuchawce.
-Jak będziesz miał wracać, to dzwoń. Okej? – zapytała. W gruncie rzeczy wiedziała, że nie zadzwoni, więc postanowiła do niego pojechać. Przecież miała adres.
-Spoko. To ja kończę. Cześć – powiedział, po czym się rozłączył. Zmarszczyła brwi i odłożyła telefon. Założyła na nogi balerinki. Wsadziła do dużej czarnej torebki telefon portfel i inne niezbędne rzeczy. Wzięła psa na smycz i wyszła z domu, zamykając za sobą drzwi na klucz i chowając go do torebki.
                Zadzwoniła do drzwi chłopców. Po chwili otworzył jej Zayn.
-Cześć. Zaopiekujecie się moim psem? – zapytała na wstępie.
-Jasne. Wchodź.
-Dzięki – spuściła psa ze smyczy, a ten pobiegł do salonu. Amy i Zayn również się tam udali.
-Cześć – powiedzieli na raz. Uśmiechnęła się lekko, chociaż była zdenerwowana.
-Słuchajcie, wiem gdzie jest nasza zguba. Potrzebuję kogoś, kto mógłby mnie zawieźć – oznajmiła.  Niall wstał.
-Ja cię zawiozę.
Tylko nie ty, westchnęła. Bała się, że dłuższe przebywanie z blondynem, znów przyprawi ją o szybsze bicie serca.
-W porządku – powiedziała, zamiast protestu. W końcu liczył się Liam, a nie ona i jej zapędy miłosne.
-Chodźmy – Niall złapał kluczyki i wyszedł z domu.
-Będę dzwonić, jak coś – wyszła za blondynem. Wsiadła do jego czarnego auta i zapięła pas.
-To gdzie jedziemy? – zapytał, a ona podała mu adres – To całkiem daleko. – stwierdził, marszcząc brwi. Jednak wyjechał z podjazdu i skierował się w stronę wyjazdu z Londynu.
                Niall zajechał na stację paliw.
-Co ty robisz? – zdziwiła się brunetka – Nie mamy czasu!
-Jak mam tam dojechać? Na pustym baku? – zapytał rozdrażniony.
-A no tak. Przepraszam – westchnęła i  wysiadła z samochodu, wraz z Niallem, by zaczerpnąć świeżego powietrza. Obserwowała, jak Niall wlewa paliwo do baku, starając się skupić na danej czynności.  Po chwili blondyn poszedł zapłacić, a ona wsiadła z powrotem do auta.
-Pod wieczór powinniśmy dojechać – oznajmił zaraz po tym, gdy wsiadł. Amy skinęła głową i oparła głowę o zagłówek.
                -Co tam u Victorii? – zapytała, chociaż wcale już jej to nie interesowało.
-Nie jesteśmy już razem – wzruszył ramionami, bębniąc palcami w kierownicę w rytm sączącej się z głośników muzyki.  
-Przykro mi- powiedziała, a w głębi duszy skakała z radości. Niall machnął ręką.
-A ty? Masz kogoś? – zapytał w końcu, wystukując palcami o kierownicę dziwny takt. Jakby był zdenerwowany.
-Nie – przyznała. – Ten, w którym się podkochuję w ogóle mnie nie zauważa – westchnęła. Nialler spojrzał na nią, unosząc jedną brew.
-Skąd ja to znam– powiedział cicho i pogłośnił radio.
                Dokładnie pół godziny później Niall stanął na drodze prowadzącej do małego domku letniskowego, znajdującego się pomiędzy drzewami tak, że prawie nie było go widać.
-Ty tu zostań. Ja pójdę z nim porozmawiać. A jak już się wszystkiego dowiem, to zadzwonię po ciebie. Okej? – zaproponowała, a blondyn skinął głową. Wysiadła z auta i ruszyła w stronę małego, drewnianego domku, w którym nie tliło się żadne światło. Rozejrzała się uważnie po okolicy. Dużo drzew, otaczało jezioro, nadając mu tajemniczości.  Nie było tam więcej budynków, tylko ten jeden, samotnie stojący domek na uboczu. Amy ściągnęła buty i zaczęła iść po piasku. Wkrótce stanęła na drewnianym podeście. Rozejrzała się i ujrzała, że na wysuniętym pomoście ktoś siedział. Nie wiedziała kto to, ale postanowiła zaryzykować. Podeszła do niego i z bliska poznała kto to jest. Usiadła obok niego, a ten udając, że jej nie widzi, rzucił kamieniem do wody, który odbił się od tafli parę razy, po czym zanurzył się głęboko, na dnie.
                -Li, co się stało?


Heej. :) Żyjecie? 
Co tak mało komentarzy, hm..? 
Ech, nie wnikam. 
18 komentarzy = następny rozdział.
Przepraszam, spaprałam ten rozdział. No ale siedziałam nad nim chyba ponad 2 godziny i więcej nic nie wskóram. No przepraszam...
Nie mam nic do Danielle. Kocham ją całym swoim serduszkiem, bo uszczęśliwia Liama. Przyznaję, że nie byłam do niej przekonana, no ale widząc jak smutny jest Liaś bez niej... On ją kocha i ona jego, a ja życzę im szczęścia. Byłam strasznie szczęśliwa, gdy się zeszli <3
A to co tutaj piszę, to tylko fikcja literacka!
 Dziękuję, że wciąż tu ze mną jesteście. Kocham was najbardziej na świecie <3
PS jeszcze jedno.. Czy jest na sali jakaś kochana osóbka, która byłaby w stanie sprawić mi na gwiazdkę nowy wygląd bloga? :) x 

17 komentarzy:

  1. szkoda, że nie wyjaśniłaś o co poszło Niallowi z Vic. mimo, że jej nie polubiłam wolałabym znać przyczyne zerwania tej dwójki ; D
    no i wgl to to pytanie Nialla o to czy Am kogoś ma i te odpowiedzi ich obojga. *_*
    trolololololoo słodko :D
    dawaj szybko następny!

    OdpowiedzUsuń
  2. Buahaha teraz Niall możę być z Am :))))) Szkoda, że Li i Dan sie kłócą bo ja Kocham tą pare !!!! ♥ Dodawaj następnego szybko !!!!!!! Wesołych świąt i dużo weny ;*** - Jula ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. rozdział niesamowity ! pisz dalej i jak najszybciej. Wesołych Świat ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział jest świetny :) Bardzo mi się podoba ;p Ach ta wypowiedź Nialla i Am, te same odpowiedzi ;) Czyżby chodziło Niallowi o Am? Coś tak myślę, ale czy dobrze czy nie to mam nadzieję, że prędzej czy później się to okaże. Szkoda, że skończyłaś w tak ciekawym momencie, ale cóż...
    Czekam na NN ;)
    http://and-little-things-1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozdział świetny.
    Tylko szkoda że nie napisałaś przez co zerwali Niall i Vicki.

    OdpowiedzUsuń
  6. nie mogę się doczekać następnego rozdziału :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Super ;)
    Czekam na next :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Już jestem. Nadrobiłam zaległości i zabieram się za komentowanie.
    Jak zwykle nic dodać nic ująć. Wierzyć mi się nie chce, że Dan zrobiła taką jazdę Liamowi. Jestem w szoku. Poza tym coś musiało się stać i to takiego, że ho ho, skoro chłopak postanowił odizolować się od przyjaciół. Nie wiem co mogłoby się stać, nic nie przychodzi mi do głowy. Mam nadzieję, że Am od niego to wyciągnie i będzie w stanie mu pomóc. :)
    Nie wierzę, że Niall i Victoria nie są już razem. czyżby chłopak zrozumiał co czuje do Am? I miał właśnie ją na myśli podczas rozmowy w samochodzie? Powiedz, że tak! :>
    Czekam naciąg dalszy. xxx

    Poza tym zaciekawiło mnie to, co mówiłaś o książce, którą obecnie czytasz. Mogę wiedzieć jak brzmi jej tytuł?
    Ja Tobie również dziękuję za życzenia, kochana. :* I tak, doskonale wiedziałam o kim była mowa, gdy czytałam o Młodym Bogu. :D

    www.trzynasty-dzien-milosci.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Mam nadzieję, że mimo wszystko Liam i Danielle się pogodzą, bo kocham ich razem :) Mam nadzieję, że będzie rozwinięty wątek dotyczący przyczyny rozstania Victorii i Nialla :) Nie ukrywam, że się cieszę bo cały czas kibicuję Am i blondynowi :) Rozdział świetny i oczywiście czekam na kolejny!
    I przepraszam, że dopiero teraz komentuję, ale obowiązki świąteczne wzywały...
    I zapraszam też na nowy rozdział: http://sensitive-loving-nasty.blogspot.com/ :) xx

    OdpowiedzUsuń
  10. Mam nadzieje, że między Liam'em, a Daniell wszystko bd w porządku :) To wręcz idealna para ;D
    Ciekawa jestem dlaczego ta Victoria zerwała z Niall'em ... No i o co dokładnie pokłócili się Liaś i Dan ? Tyle pytań,a tak mało odpowiedzi. Mam nadzieje, że w nn dostane parę ;*
    Rozdział rewelacyjny :) Ciekawy, śmieszny, smutny IDEALNY ;)
    Czekam na nn ;*

    http://4ever-onedirection.blogspot.com/<-- Zapraszam na nn ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Dawaj szybko nastepny <3

    OdpowiedzUsuń
  12. Swietny ale szkoda ze nic nie było o tym jak się rozstal niall z viki... Moze go zdradzila?? ;D

    OdpowiedzUsuń
  13. To jeden z najlepszych blogow z opowiadaniami o 1D jaki czytalam. Już się nie mogę doczekac nastepnego rozdzialu ;3

    OdpowiedzUsuń
  14. Czekam na next *_* nie mozesz dac po kilku mniej kom. Bo do 18 chyba nie dociagnie xd ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Kochana najpierw wielkie PRZEPROSINY ode mnie, że komentuję dopiero teraz ale ostatnio wiele się u mnie dzieje :P No a więc przechodzę do tego zacnego rozdziału: Kłótnia Liama z Danielle. Ja gdy się z kimś pokłócę też chcę być sama, uciec gdzieś daleko więc rozumiem Liasia. Natomiast Niall. Mrrr... rozstał się z Victorią. Dziwne przecież podobno darzyli się takim uczuciem... Pewnie w następnych rozdziałach dowiemy się dlaczego się rozstali :P No ale teraz Niallerek jest wolny i może być z naszą Amy :p I zaproponował że ją podwiezie i ta rozmowa w samochodzie... No zobaczymy co to bedzie :D A teraz moja kochana Kasiu składam ci życzonka bo może już nie być okazji ! A więc słoneczko moje najdroższe. Wszystkiego co najlepsze! Zdrówka, szczęścia, dobrych ocen. Prawdziwej miłości i niesamowitego uczucia, oddanych przyjaciół, ciekawej przygody, poznania Twojego Niallera i reszty chłopaków (może jakiś koncert w Polsce?) Może sie na takowym spotkamy?! Tego ci życzę :P A poza tym fajnych prezentó, mam nadzieje że sie nimi pochwalisz i duzo WENYY żebyś dalej pisala takie niesamowite opowiadania, które wiedz, że bardzo KOCHAMMM! :) Ahh chcciałam jeszcze podziękować ca Twoje słowa troski ostatnio. Wzięłam się w garść. Napisałaś przecież, że zawsze po burzy wychodzi słońce :) U mnie właśnie takie teraz wyszło w sercu :P Mimo, że nie wszystko się udało to i tak jestem szczęśliwa. Wiem, że mam taką moją kochaną i utalentowaną Kasie :) Jutro Wigilia (Lougilia) i na każdej twarzy powinien znależć się szczery uśmiech. No więc kończę bo nie będę ci robić lektury na święta :) Buziaki, hohoho (to miał być Mikołaj :P) Hania :**

    OdpowiedzUsuń
  16. Mraaaauu taki drapieżny ten rozdział
    nie no dobra
    to taki dżołk
    NIE CZYTAJ TEGO KOMENTARZA ŁAJZO, DOPÓKI NIE SKOMENTUJĘ RESZTY XD
    I teraz podnieta, bo Nialler: OH NIE JESTEŚMY JUŻ RAZEM
    nie szkoda mi Victorii
    NIALL JEST DLA AMY BITCH!!!

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy