-Gdzie? – zapytała zdziwiona.
-Do mnie.
-Nie sądzę, że to dobry pomysł.- pokręciła głową, nadal siedząc na kanapie.
-Ale ja nie pytam co ty sądzisz, ja tylko mówię, że idziemy do mnie. Nie zostawię cię samej. Nie teraz. W ciągu tych paru godzin stałaś się moją przyjaciółką, a wiedz, że na ten tytuł zasługują tylko szczególni. Zaliczasz się do nich, a ja dbam o swoich przyjaciół. Najlepiej jak tylko potrafię.
-Mogę się chociaż przebrać? – zapytała. Liam z powrotem usiadł na kanapie. Pokiwał głową, więc Amy poszła w głąb domu do swojej sypialni. Założyła czarne spodnie , białą bokserkę i czerwoną bejsbolówkę. Poszła do łazienki i zmyła rozmazany tusz na jej bladych policzkach. Umyła zęby, pomalowała rzęsy na nowo i spryskała się pierwszymi z brzegu perfumami. Wróciła do pokoju, schowała telefon do kieszeni. Przeszła do salonu.
-Już. – oznajmiła cichym, lekko zachrypniętym głosem. Liam wstał i podszedł do niej. Przytulił ją mocno.
-Uśmiechnij się. – poprosił, odsuwając ją od siebie na długość ramion. Posłusznie wykrzywiła usta w uśmiech, lecz wyszedł jej z tego grymas. – Ale tak prawdziwie. – zasmucił się chłopak. – Chodź, mam w domu lody. Zjemy widelcami. – oznajmił, na co Amy cichutko się zaśmiała. – Co?
-Nic. Po prostu jeszcze nie jadłam lodów widelcem. – uśmiechnęła się blado. Shaggy spał w kojcu, więc zostawiła mu otworzone drzwi na taras. Liam złapał ją za rękę i wyprowadził z domu. Zamknęła drzwi frontowe na klucz i ruszyła za brunetem. Przeszli na drugą posesję.
-Mieszkam płot w płot z Liamem Paynem? Dlaczego ja cię jeszcze nie spotkałam? – zdziwiła się niebieskooka. Liam wzruszył ramionami.
-Właściwie to tak, ale też z czterema innymi, świetnymi chłopakami. Za często to my w domu nie przebywamy, więc wiesz... – powiedział chłopak. Amy zatrzymała się gwałtownie. –Co jest?
-Są w domu? – zapytała, przełykając ślinę. Nie chciała nikogo widzieć, oprócz Liama. Nie wiedziała, czy potrafi być miła dla 4 zwariowanych chłopaków, w obliczu żałoby po babci.
-Nie wiem. – wzruszył ramionami. –Nie chcesz się z nikim widzieć, tak?
-Jakbyś zgadł…- szepnęła.
-Nie ma sprawy. – uśmiechnął się i wprowadził ją do domu tylnym wyjściem. Przemknęli cicho na górę do jego pokoju. – Usiądź. – wskazał na łóżko. – Zaraz wracam.- powiedział, po czym zniknął w drzwiach. Am zamiast usiąść rozejrzała się po pokoju. Podeszła do regału, na którym znajdowały się zdjęcia z jego dziewczyną, rodziną i chłopakami. Zauważyła zdjęcie Daddy’ego z farbowanym blondynem. Niall. Mimowolnie delikatnie się uśmiechnęła na widok znajomych oczu, sterczących włosów i uroczych rumieńców.
-Widzę, że oglądasz moje zdjęcia. – powiedział Liam, zamykając za sobą drzwi. Amy odwróciła się w jego stronę.
-Przepraszam. – zarumieniła się.
-Spokojnie. Nie mam nic do ukrycia. – usiadł na łóżku, trzymając w dłoniach dwa widelce i ogromne pudełko z lodami. Brunetka usiadła obok niego, z delikatnym uśmiechem. Sądziła, że Liam tylko się wygłupiał z tymi widelcami. Dostała do rąk jeden sztuciec i została obdarzona przepięknym uśmiechem.
-Tak właściwie... Skąd wiesz jak mam na nazwisko? – zmarszczył brwi. Am zachichotała.
-Mam w domu Internet. Poza tym uwielbiam wasze piosenki – odparła, nabierając na widelec odrobinę lodów czekoladowych.
-No tak –puknął się w czoło. Brunetka uśmiechnęła się delikatnie. –Cieszę się, że zaczęłaś się uśmiechać. Z uśmiechem ci do twarzy. – przyznał chłopak, a Amy się zarumieniła.
-Dziękuję.
-Niema za co. –powiedział po raz któryś tego dnia. Zupełnie swobodnie rozmawiali, jedli lody, tak jakby znali się 5 lat, a nie trzy godziny.
-Liam, ja już nie wiem co mam robić. Loui nie odzywa się do mnie już 5 minut. – do pokoju wparował chłopak o burzy loków na głowie i zielonych oczach. Nie spostrzegł w pomieszczeniu ślicznej brunetki.
-Może go przeproś. – wtrąciła nieśmiało.
-Nie to ni… - w końcu ją zauważył. Przechylił delikatnie głowę na bok, zastanawiając się kiedy Liam zdążył zmienić płeć.
-Stary, tu jestem. – Liam pomachał Stylesowi ręką przed nosem. Zdezorientowany chłopak spoglądał to na niego to na Am.
-Jestem Amelie. – brunetka wstała, robiąc pierwszy krok i uśmiechnęła się delikatnie.
-Harry. – powiedział loczek. Am wyciągnęła dłoń, a ten nachylił się i ją pocałował, co wywołało u dziewczyny delikatne rumieńce.
-Co jak co, ale Harry’emu nie można zarzucić złego traktowania, jeśli chodzi o kobiety. – wyznał Liam. – Harry, idź powiedz Louisowi, że jeśli się do ciebie nie zacznie odzywać to odetnę mu dostęp do marchewek. W całym stanie. – zwrócił się do loczka. Ten pokiwał głową, powiedział „Dzięki Daddy” i zniknął za drzwiami. Po chwili usłyszeli donośny krzyk „NIE ZROBISZ MI TEGO LIAM!”. Chłopak zaśmiał się i odkrzyknął „A ZAŁOŻYMY SIĘ?”. Po chwili w pokoju pojawił się BooBear.
-Jak możesz? – zapytał z wyrzutem, a Liam wzruszył ramionami. – Ooo, a to kto? – zapytał, spoglądając na Amy. Minę miał równie zdziwioną jak jego poprzednik.
-Amelie. – odparła brunetka, uśmiechając się lekko.
-Cześć. Jestem Louis. – pomachał do niej. Brunetka zaśmiała się i mu odmachała. Louis wyszedł z pokoju nucąc pod nosem jakąś piosenkę. Amy uniosła brwi ze zdziwienia.
-Nie przejmuj się. Z nimi to tak zawsze. – zaśmiał się Liam.
-Musi ci być z nimi wesoło. – uznała, wracając na łóżko.
-Czasami to jest uciążliwe, na przykład kiedy masz zły humor, ale taki, że nie chcesz z nikim rozmawiać. Oczywiście oni też nie są wiecznymi wariatami. Potrafią zrozumieć, kiedy ma się czegoś dość i spuścić z tonu. Ale przeważnie jest fajnie mieć przy sobie czterech przyjaciół, którzy są dla ciebie jak bracia.
-Masz rację. – uśmiechnęła się brunetka.
Do pokoju bez pukania wszedł Zayn.
-Widziałeś gdzieś moje kieszonkowe lusterko? - zapytał. – O. Masz gościa? Sorry, nie wiedziałem.
-Nie szkodzi. – uśmiechnął się Liam. - To jest Amy. – wskazał na brunetkę.
-Cześć Amy, jestem Zayn. – mrugnął do niej chłopak. Jako jedyny ze swoich poprzedników zachował się normalnie i nie zareagował zdziwieniem.
-Cześć Zayn. – odparła.
-To widziałeś gdzieś to moje lusterko? – ponowił pytanie Malik.
-Chyba Harry ostatnio je miał. Poprawiał swoje loki, czy coś. – oznajmił brunet, wzruszając ramionami.
-Dzięki. – uśmiechnął się mulat i wyszedł z pokoju. Po chwili usłyszeli głośne „Styles, oddawaj lusterko!”. Amelie wraz z Liamem zaczęli się śmiać.
-Zasiedziałam się. Pójdę już. – powiedziała Am, wstając z łóżka. Liam posmutniał.
-Zostań. Jesteś jedyną normalną osobą z którą mogę porozmawiać w tym domu. – spojrzał na nią z miną zbitego psiaka. Am westchnęła, ale wróciła na swoje poprzednie miejsce z lekkim uśmiechem.
-No. Od razu lepiej. – powiedział Liam. – O, lody się skończyły. Chcesz coś do picia?
-Nie, dziękuję. – uśmiechnęła się brunetka. Liam wstał z łóżka i skierował się w stronę drzwi z pustym opakowaniem po lodach i widelcami.
-Zaraz wracam. – oznajmił i wyszedł. Am usiadła po turecku i oparła się o ramę łóżka i zamknęła oczy. Była taka zmęczona, że zasnęła.
***
Otworzyła oczy i ziewnęła, zakrywając dłonią usta. Zmrużyła oczy, ponieważ zawsze wydawało jej się, że sufit w jej sypialni jest koloru fioletowego, a nie jakiegoś beżowego.
-Widzę, że już się obudziłaś. – usłyszała głos, zdaje się Louisa. Przypomniała sobie, że czekając na Liama usnęła. Zrobiło jej się głupio, że tak po prostu usnęła komuś w łóżku.
-Która godzina? – zapytała, zaspanym głosem.
-Chyba coś po 4 nad ranem.
-Co? – podniosła się podpierając się na łokciach. Spojrzała na Tomlinsona, który siedział w nogach łóżka Liama i trzymał laptopa na kolanach.
-Dokładnie to 4:35. – wzruszył ramionami, na chwilę zatapiając swe niebieskie tęczówki w ekranie laptopa.
-Gdzie Liam?- zapytała.
-Śpi w gościnnym. – odparł, uśmiechając się swobodnie.
-Kurczę… Mogliście mnie obudzić. Zajęłam mu łóżko. – powiedziała z wyrzutem.
-Nie chcieliśmy tego robić, za słodko wyglądasz kiedy śpisz. – mrugnął do niej chłopak. Amy poczuła, że oblewa się rumieńcem. Cieszyła się, że w pokoju panuje półmrok.
-A ty dlaczego nie śpisz?
-Nie mogę spać.
-Dlaczego?
-Jak jesteś rozbudzona to też zadajesz tyle pytań? – odpowiedział pytaniem.
-Przepraszam.
-Nie szkodzi. – zaśmiał się chłopak. – Nie wiem dlaczego nie mogę zasnąć. – odpowiedział na jej wcześniejsze pytanie. Pokiwała głową ze zrozumieniem.
-Mogę ci zadać jeszcze jedno pytanie?
-Jasne.
-Dlaczego przyszedłeś tutaj, skoro mogłeś pójść do jakiegoś kumpla?- zapytała.
-Bo oni się strasznie rozwalają jak śpią, a jakbym któregoś z nich obudził, to zginąłbym marną śmiercią. – uśmiechnął się. Amy zauważyła, że jest całkowicie ubrany. W sumie to mógłby zostać w swoim pokoju, ale wolała nie wnikać co skierowało go tam, gdzie ona spała. Zmieniła pozycję na bardziej wygodną. Zerknęła w dół i spostrzegła, że oprócz bielizny ma na sobie szeroką koszulkę. Zarumieniona spojrzała pytająco na pasiastego. – Harry chciał, ale postanowiliśmy go do ciebie nie dopuszczać, bo to straszny zbok. Chodziłby potem i opowiadał, że masz seksowne ciało. To Liam cię przebrał. Ale bez obaw, na pewno zrobił to najdelikatniej jak tylko potrafił. – dodał Lou, nadal się uśmiechając.
-Będę musiała mu podziękować. – mruknęła - Pokaż mi gdzie są moje ubrania i spadam.
-Tak bez pożegnania z chłopakami? - oburzył się Tommo. Wywróciła oczyma - Zabiliby mnie, gdybym cię stąd wypuścił, zanim się obudzą.
-W takim razie zostanę. Nie będę ryzykować rozpaczy milionów nastolatek, po twojej marnej śmierci - westchnęła, po czym przykryła się szczelnie kołdrą - Zaczekam do rana - mruknęła jeszcze, po czym znów opadła w ramiona Morfeusza, pana marzeń, zwanych snami.
Witam was moi ulubieni czytelnicy ! <3
Dodaję rozdział dzisiaj, chociaż komentarzy było "tak w miarę" chociaż stać was na więcej...:)
Otóż, mam dzisiaj swoje małe święto.
Nie, to nie są moje urodziny, ani imieniny : )
Właśnie dzisiaj mija dokładnie miesiąc odkąd jestem tutaj z wami, na tym blogu.
31 cudownych dni, w których mogłam czytać wasze komentarze, a wiedzcie, że robię to nałogowo, nawet parę razy w ciągu dnia. Lubię podbudowywać swoją samoocenę Waszymi komentarzami :)
Hmm... Obiecałam 1D, jest i 1D : )
Jedno małe pytanie... Czy ktoś zauważył czyjś brak...? ;>
Dziękuję za 52 opublikowane komentarze,
Za 14 obserwatorów,
Za 1509 wejść, oraz za to, że jesteście ze mną. Kocham Was ! <3
Następny rozdział pojawi się, jeśli pod tą notką będzie duuużo komentarzy... :)
PS Zmieniłam wygląd bloga, ponieważ komuś się nie spodobał poprzedni. I jak, lepiej? : )
Nadal możecie dodawać się do obserwowanych. Po prawej stronie jak najedziecie na takie czarne coś, to wam wyskoczy "O mnie" "Obserwatorzy" I takie tam. Zachęcam. <3
Już was nie zanudzam, do zobaczenia <3
Jak zawsze świetny.A brakowało Nialla.
OdpowiedzUsuń"Harry to zbok" <-- haha, dobre dobre :D rozdział super, jak zawsze oczywiście :) Czekam z niecierpliwością na kolejny! xx
OdpowiedzUsuńPo pierwsze muszę powiedzieć, że jak zwykle przy czytaniu rozdziału na twoim blogu, mam monstrualny uśmiech. Louis i marchewk, Harry zboczuch (tak między nami, ja chyba nie pogardziłabym, gdyby Harry mniał mnie przebrać w koszulkę. ale ciii.. XD), Zayn z lusterkiem, a Liaś z widelcami. Haha.. kocham. :D Poza tym sama też nauczyłam się jeść lody widelcem, fajna sprawa. :D Fragment, kiedy chłopaki kolejno wchodzili i wychodzili z pokoju Liama, powalił mnie na kolana. Tak go polubiłam, że przeczytam z co najmniej dwa razy! Ale tak czytam o nich i wiesz co? Doszłam do wniosku, że pominęłaś naszego blondynka w tej części. Gdzie Niall? Co z nim zrobiłaś? Mam nadzieję, że w następnej części wyjaśni się jego nieobecność.
OdpowiedzUsuńStandardowo już czekam na ciąg dalszy. <3
www.trzynasty-dzien-milosci.blogspot.com
Ooo, Amelie poznala chłopaków :)
OdpowiedzUsuńAle gdzie jest Niall?: o
Louis byl taaaaki kochany w tym rozdziale *.*
Hmm tak się zastanawiam czy zrobisz coś między Liamem a Amelie ;>
Czekam na nn :)
+u mnie 6, zapraszam
scars-future.blogspot.com
No, ale dlaczego każdy wszedł do pokoju oprócz NIALLA ?
OdpowiedzUsuńA miałam taką nadzieje :P No cóż ... Mam nadzieje, że w następnym się spotkają :D
Rozdział nie do opisania :D Wyrąbisty w kosmos :* Cudo nad cudami ^^
Czekam na nn i zapraszam do sb na:
http://4ever-onedirection.blogspot.com/ ;*
Kocham Twojego bloga. Jest boski, boski, boski. :D Blondaska brakowało. ;x Czekam na następny. :3
OdpowiedzUsuńNatalia. <33
weź! a gdzie Niall? :D co to wgl miało być? żeby najważniejszej osoby zabrakło ; d
OdpowiedzUsuńoprócz tego jest świetnie. choć i tak ciężko mi przeżyć brak mojego kochanego Horana <3 ;dd
weź dodaj szybko nastepny, gdzie bd dużo tego słodkiego idioty ; d
i tak po za tym to Harry faktycznie jest zbokiem :D
Boskie jest ten rozdział po prostu. I jeszcze te momenty co oni wchodzili do pokoju są rewelacyjne :D Niall'a nie było :c Mam nadzieję, że w następnym rozdziale się pojawi. Czekam niecierpliwie na następny rozdział :D
OdpowiedzUsuń[theonlyexceptionx.blogspot.com]
przeczytałam te wszystkie rozdziały i mówię ci : B O S K I E <3
OdpowiedzUsuńhttp://they-don-t-know-about-us.blogspot.com/
ohhhh i się udałoo :)) ufff... nawet nie wiesz ile siedziałam nad dodaniem tego komentarza... od kiedy zmienił sie wyglad bloga to jakos trudniej jest dodac komentarz, ale pisalam ci to na twoim drugim blogu :(( Przynajmniej z telefonu nie potrafię bo mi cały czas wskakuje do góry... ahhh ta technologia :) a co do rozdzialu to jak zwykle u ciebie cudowny!!! fajnie że Amy poznała chlopców i że Liam ja zaprosił :)) A gdzie nasz Niall zaginął?? nasza kochana zguba :P ciekawe co zrobi jak zobaczy ją u siebie w domu :) hahha czekam na to z niecierpliwoscia i chce ci napisac ze jestem przeszczęśliwa że założyłaś tego wspaniałego bloga ( tylko ten nowy szablon czy coś nie działa jakoś :(( ) no i gdzie w nim te cudowne zdjęcie chłopaków?? :)) No dodawaj szybko nowy :))
OdpowiedzUsuńtamten wyglad byl lepszy... i zgadzam sie z dziewczynami powyzej teraz trudniej dodac komentarz i ta czcionka taka niewyraźna... Prosze zmien na poprzedni!! Ale poza tym to rozdział jest swietny.. kocham twojego bloga!!!
OdpowiedzUsuńRozdział jak zwykle jest cudowny <<<333 Nie wiem co jeszcze dodać... Po prostu uwielbiam TWOJEGO BLOGA!!! Dodawaj następny ;p
OdpowiedzUsuńhttp://one-direction-opowiadanie-i-inne.blog.pl/
Śwetny rozdział.Tylko Nialla zabrakło :( Nie mogę doczekać się kolejcnych rozdziałów, ale to normalne, jak się czyta tak świetne opowiadanie w twoim wykonaniu ;)
OdpowiedzUsuńWygląd bloga jest śliczny. Zielony. Lubie zielony xD
Ciekawa jestem co się wydarzy dalej i czy coś będzie między Niallem i Amy. Dodawaj szybko kolejny.
+ zapraszam na 9 rozdział :)
three-meters-above-the-sky-x.blogspot.com
zajebisty rozdzial a wlasnie gdzie niall sie podziewa ..:(( ":** i czekam na nn swietny rozdzial :)
OdpowiedzUsuńOJ HARRY TY ZBOCZUSZKU
OdpowiedzUsuńI LIAM JAKI DELIKATESIK NONONO PEWNIE POMACAĆ CHCIAŁ, TYLKO SIĘ NIE PRZYZNAWAŁ SKUBANY XD