środa, 26 grudnia 2012

13 "Nie pozwolę, by miłość mojego życia marzła"


                -Zdradziła. Mnie. – powiedział przez zaciśnięte zęby.

-Kto? – zapytała brunetka, nie orientując się o co chodzi

-A kto?! Danielle! – spojrzał na nią wściekły.  Amy rzuciła mu zdezorientowane spojrzenie. Nigdy nie widziała go w takim stanie. Furii, załamania? Żadne słowo chyba nie potrafiło opisać tego, co widać było w oczach jej najlepszego przyjaciela – Przepraszam – mruknął i znów rzucił kamieniem w wodę.

-Li…

-Nie pocieszaj mnie – przerwał jej w pół słowa.

-Ale… - próbowała coś powiedzieć.

-Po prostu nic nie mów – spojrzał na nią błagalnie. W jego pięknych brązowych oczach czaiły się łzy. Łzy bólu, smutku, upokorzenia, zawodu…  – Ufałem jej, kochałem ją. Całym swoim sercem… A ona mi taki numer wycięła. A po tym wszystkim, po tym długim związku, który dla mnie był po prostu… cudowny, ona stwierdziła, że to było nic nie znaczącego w jej życiu. Rozumiesz? – spuścił głowę – Nic – powtórzył cicho. – W życiu bym jej nie zdradził! – znów się uniósł. Amy spojrzała na niego z współczuciem.

-Liam… - zaczęła, a on jej nie przerwał. Uznała to za dobry znak, więc ciągnęła dalej – Nie wiem co czujesz i nie mam zamiaru ci wmawiać, że będzie dobrze. Bo wiem jak to boli, gdy kogoś kochasz, a ta osoba cię rani. Chociaż w moim przypadku zupełnie nieświadomie, ale jednak. I powiem ci, że nie warto cierpieć przez osobę, która ci zadaje ból psychiczny. Bo prędzej czy później znajdzie się swoje szczęście, a tej osobie to się odbije głośną i bolesną czkawką..

-Tak? – spojrzał na nią smutnym wzrokiem.

-Oczywiście, Li – przytuliła się do niego. Przez ułamek sekundy siedział nieruchomo, lecz po chwili wzmocnił uścisk swoimi ramionami – Zobaczysz, znajdziesz kogoś, kto będzie odwzajemniać twoje uczucie, które jest naprawdę bardzo wiele warte. Mało jest teraz ludzi o takim sercu jak twoje,  Liam. Życzę ci z całego serca, żeby następna osoba, którą pokochasz naprawdę mocno, była tą wyjątkową, niepowtarzalną i jedyną w swoim rodzaju.

-Dziękuję – powiedział, odsuwając się od niej, by móc na nią spojrzeć. Amy nie ujrzała w brązowych tęczówkach łez, lecz cień ulgi, że ich właściciel mógł z siebie to wszystko wyrzucić.

-Jestem twoją przyjaciółką. Ukazywanie ci prawdy, to poniekąd moje zadanie – uśmiechnęła się delikatnie. Chłopak skinął głową i również się uśmiechnął. Co prawda smutno, ale jednak. Amy poprawiła swoją spódniczkę i objęła się ramionami. Nad jeziorem zawsze było kilka stopni zimniej, a ona tego nie przewidziała i nie wzięła sweterka.

-Przyjechałaś z Niallem, prawda? – zapytał Liam po chwili ciszy, która w żadnym stopniu nie była dla nich krępująca.

-Skąd wiesz? – zdziwiła się. Liam uśmiechnął się delikatnie i spojrzał na nią.

-Zawsze jak coś się dzieje, nie ważne co, to pierwszy chłopak z zespołu jakiego widzę to Niall. To taki pocieszny chłopak i jego uściski są najlepsze pod słońcem – powiedział.  Amy uśmiechnęła się delikatnie.

-Zaraz wracam – powiedziała i wstała. Przeszła pomostem, a później po piasku wprost do samochodu blondyna.

-I co? – zapytał, ściszając muzykę. Usiadła obok niego, na miejscu pasażera.

-Idź do niego – uśmiechnęła się delikatnie. Niall wyskoczył z samochodu i obejrzał się za siebie, z pytającym wzrokiem. Wychyliła się przez okno – Jest na pomoście – mrugnęła do niego i wróciła do środka. Objęła się ramionami i oparła głowę o zagłówek. Nie wiedziała jak to jest, gdy ktoś zdradza drugą osobę, ale wiedziała co czuje do uroczego, farbowanego blondynka. Czuła, że z każdą chwilą, którą spędza w jego towarzystwie jej uczucie się nasila.

Westchnęła i wyciągnęła z dużej torby telefon. Wybrała numer do Louisa. Odebrał po pierwszym sygnale.

-Znaleźliście go? – zapytał na wstępie. Amy wywróciła oczyma, ale uśmiechnęła się pod nosem. Cieszyła się, że Liam miał takich wspaniałych i niezawodnych przyjaciół.

-Tak – wyłączyła radio, które Niall pozostawił włączone. W tym momencie irytowała ją jakakolwiek muzyka.

-No i ?

-Co „no i” ? – zapytała, grzebiąc w torbie. Miała nadzieję, że znajdzie tam jakieś wierzchnie okrycie.

-Co z nim ? – cierpliwie zapytał Lou. Amy postanowiła się z nim podroczyć.

-Z kim? – zdziwiła się.

-Z Liamem!

-Jakim znowu Liamem?

-Och Am, ja cię zaraz uduszę – jęknął zniecierpliwiony Louis.

-Okej okej – westchnęła -  Myślę, że jak Liam będzie chciał, to sam wam powie.

-To nam dużo powiedziałaś – mruknął Lou. Amy zdusiła w sobie chichot.

-Teraz rozmawia z nim Niall, może się dogadają i dzisiaj wrócimy z powrotem – wyjaśniła. Usłyszała trzy głośne westchnięcia. Chłopcom najwyraźniej ulżyło. Amy utwierdziła się w przekonaniu, że są najlepszymi przyjaciółmi pod słońcem – Także, jeśli będziemy wracać, to przygotujecie dużo komedii, nie romantycznych, jedzenie i coś do picia. Musimy poprawić Daddy’emu humorek – oznajmiła Amy.

-Jasne – przytaknął Lou.

-No to ja kończę, jak coś to napiszę sms’a – powiedziała Am. Chłopcy przytaknęli, więc pożegnała się i rozłączyła.

                Biedny Liam, westchnęła, obejmując się ramionami. Nie wyobrażam sobie, jakim trzeba być człowiekiem, by tak zranić tak cudownego mężczyznę, jakim jest Liam. Gdybym to ja była z nim, w życiu bym go nie skrzywdziła! Boże, przecież on nic nie zrobił. Jest przykładny, ułożony, przyjacielski… Czego chcieć więcej? Jak spotkam Danielle to chyba jej wygarnę. Ale w sumie to nie moja sprawa, prawda?            

                Siedziała skulona ponad dwie godziny, aż w końcu nie wytrzymała. Wyszła z auta i trzęsąc się z zimna, skierowała się na pomost, gdzie siedzieli Liam i Niall w kompletnej ciszy.

-Ja nie wiem co wy tu tyle omawiacie, ale jeśli teraz nie wrócimy do domu, to będziecie mieli martwą i zimną przyjaciółkę. Wiem, przeżywacie kryzys, ale jestem w tym momencie samolubna i zaraz zamarznę! – tupnęła nogą i skrzyżowała ręce na piersiach.  Liam i Niall odwrócili się i spojrzeli na nią. Pierwszy wstał Niall i założył jej na ramiona swoją bluzę. Cudowna woń jego perfum owionęła jej delikatne nozdrza – Dzięki – spojrzała wdzięcznie na blondyna. Ten tylko posłał jej krótki uśmiech.

-Li, chodź. Jedziemy do domu – spojrzała błagalnie na swojego przyjaciela.

-Ale… - zaczął brunet, wstając. Amy pokręciła głową i podeszła do niego, po czym mocno go przytuliła.

-Liam – powiedziała błagalnie, odsuwając się od niego. Liam wywrócił oczyma, po czym rozczochrał jej włosy. Brunetka roześmiała się melodyjnie, sprawiając, że Liam uśmiechnął się szeroko.

-Amy, ale ja chcę tu zostać. Przemyśleć – powiedział, poważniejąc.

-Stary, nie wygłupiaj się. Bez ciebie to nie to samo – poprosił Niall. Liam westchnął, mamrocząc coś pod nosem o ludziach, którzy nie szanują prywatności. Jednak wciąż miał delikatny uśmiech na ustach.

-Okej. Tylko wezmę swoje rzeczy – mruknął i poszedł do małego domku, w którym się zakwaterował. Gdy zniknął z ich pola widzenia Amy uśmiechnęła się lekko.

-Przynajmniej nie zamarznę – powiedziała zadowolona, ale dalej było jej zimno. Poczuła jak Niall obejmuje ją od tyłu i przytula do siebie. Po jej ciele rozeszło się przyjemne ciepło, dreszcze powoli słabły, a jej serce znów zaczyna szybko bić, jakby chciało się wyrwać z jej piersi i krzyknąć blondynowi, że pokochało go od pierwszego wejrzenia. Niall odwrócił Amy w swoją stronę i spojrzał w jej oczy. Brunetka przygryzła dolną wargę, spuszczając wzrok na dół. Czarne rzęsy rzucały cień na jej blade policzki. Niall uniósł jej podbródek i spojrzał w jej oczy szukając odpowiedzi na nurtujące go pytanie.

                -Amy… Ja… To znaczy – zaczął się plątać. Brunetka delikatnie ułożyła swoje dłonie na jego ramionach i uśmiechnęła się delikatnie.

-Spokojnie – szepnęła, wodząc palcem po jego policzku. Niall wziął jej dłoń w swoje palce i przyłożył ją do swojego serca. Amy poczuła jego mocne i równe bicie.

-Czujesz? – zapytał. Brunetka skinęła głową – Bije tylko dla ciebie – szepnął. Amy poczuła, że jej serce bije równie mocno, co jego. Wspięła się na palce i musnęła usta Niall’a. Jego wargi były miękkie i spragnione jej pocałunku.

                Nachylił się nad nią i objął ją w pasie, odwzajemniając jej pocałunek. Językiem rozchylił jej wargi i delikatnie wdarł się w jej prywatną przestrzeń. Rozpoczęli zaciętą walkę, na pocałunki, która trwała dobrych kilka, pięknych, chwil. Amy wyczuła, że Niall się uśmiechnął. Przycisnął ją bardziej do siebie i odchylił swą twarz, by móc się jej przyjrzeć, w blasku księżyca. Cmoknął ją w nos i przycisnął do siebie.

                -Amy, kocham cię – szepnął jej do ucha. Brunetka zagryzła dolną wargę, uśmiechając się.

-Niall, ja też cię kocham – wyznała, przymykając oczy. Wciąż czuła jego wargi na swoich, jego dłonie na swojej talii, jego mocne bicie serca. To wszystko było takie nierealne, a jednak się wydarzyło. Wydawało jej się, że to wszystko to jakiś sen.

                -Ciepło ci? – zapytał po chwili ciszy. Brunetka zaśmiała się cicho – No co?

-Właśnie wyznałeś mi, że mnie kochasz… Jestem najszczęśliwszą osobą pod słońcem, a ty mi każesz zastanawiać się, czy jest mi zimno? – zapytała. Niall odsunął ją od siebie i uśmiechnął się.

-Nie pozwolę, by miłość mojego życia marzła – cmoknął ją w nos, a po chwili w usta.

-Ehm, nie chcę wam przeszkadzać, ale mieliśmy wracać do domu – mruknął Liam. Amy odskoczyła od Nialla, odrobinę speszona, że jej najlepszy przyjaciel widział, jak całowała się z Niallem, zaraz po tym, jak przeżył zdradzę swojej dziewczyny.  Wywnioskowała, że to musi być okropne uczucie.

-Jasne, chodźmy – skinął głową Niall, po czym wziął Amy za rękę i ruszyli razem, tuż za Liamem, który ruszył w stronę auta, bez żadnego słowa.

                                                                                              *

                Przez całą drogę powrotną, Liam nie odezwał się ani słowem. Amy próbowała nawiązać z nim rozmowę, ale zbywał ją krótkim ‘mhm’. Jeszcze nigdy nie widziała go, aż w tak złej kondycji psychicznej. Musi ją bardzo kochać, westchnęła cicho, po czym otuliła się szczelniej bluzą Niallera.

                                                                                              *

                Wysiedli z samochodu i ruszyli w kierunku drzwi wejściowych. Amy weszła pierwsza, za nią Liam, a na końcu Niall, który był w zadziwiająco dobrym humorze. Brunetka też się cieszyła, że jej marzenie się spełniło, ale miała wyrzuty sumienia, gdyż bała się o stan psychiczny swojego najlepszego przyjaciela.

                Weszli do salonu, gdzie siedział Lou z El, Harry i Zayn. Czekali na nich, zawzięcie kłócąc się o jakiś mało konkretny szczegół, dotyczący maratonu filmowego.

-O, żyjecie – ucieszył się Harry – Zrobiłem twoje ulubione danie, Liam. Jesteś głodny? – podszedł do przyjaciela, kładąc mu rękę na ramieniu. Liam strącił dłoń Hazzy, po czym odwrócił się w stronę drzwi.

-Jestem zmęczony, idę spać – mruknął, po czym wszedł na górę. Urażony Harry, stał z ręką w powietrzu, nie wiedząc co zrobić. Amy posłała mu smutne spojrzenie.

-Nie przejmuj się, przejdzie mu – westchnęła, uśmiechając się smutno.

-A co się tak w ogóle stało? – zapytał Lou, podchodząc do nich. Eleanor odłożyła płyty na stolik i wraz z Zaynem również stanęli obok nich.

-Rozstał się z Danielle – wyjaśniła, rozglądając się po salonie. Nie wiedziała czemu, ale czuła się podle. Wzięła swojego psa na smycz, oddała bluzę Niallerowi, po czym posłała im przepraszające spojrzenie.

-Pójdę już, przyjdę jutro – przytuliła każdego obecnego w salonie, po czym opuściła ich dom. Zamiast wchodząc do swojego mieszkania, usiadła na schodach i wbiła swój wzrok przed siebie, w ciemność, która rozpościerała się przed nią. Nie wiedziała co zrobić, czuła, że zawodzi swojego przyjaciela.



Hej :) Nie było 18 komentarzy, ale naszła mnie wena, więc... :)
Jak tam leci? Jak święta?
Podoba się rozdział?
Zadowolone z takiego obrotu spraw Niall-Amy, Amy-Niall?
Mogę wam tylko powiedzieć, że mi się fajnie pisało :D
A teraz na poważnie 18 komentarzy od 18 różnych osób (anonimki, proszę, podpisujcie się:) ), a wtedy dodam rozdział 14.
 
Mój tt : <klik>

21 komentarzy:

  1. Rozdział oczywiście jest przecudny *.*
    Komentujcie ludzie! Komentujcie !
    Czekam na kolejne :PP

    http://i-can-be-your-shelter.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział jest świetny ;) Nawet nie wiesz jak mi się podoba ;)
    No i .... zgadnij ?
    Pocałowali się!!
    No, ale Ty to już wiesz XD
    Czekam na NN :)
    Pozdrawiam
    http://and-little-things-1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale cudowny rozdział *__* Jej Amy i Niall <3 Ale fajnie że wyznali sobie uczucia do siebie :D Szkoda mi Liama...:'( Z niecierpliwością czekam na nn rozdział ;**

    OdpowiedzUsuń
  4. Ojej Cudny rozdział <3
    Nareszcie Amy i Niall zrobili jakiś krok tylko szkoda Liama...:'(
    Z niecierpliwością czekam na nexta :***

    OdpowiedzUsuń
  5. Wiedziałam, ja to po prostu wiedziałam! No bo przecież nie zrobiłabys mi tak okrutniejszego świństwa, prawda? Oczywiście mam na myśli to, że Am i Niall nie byliby razem: )
    Tylko strasznie szkoda Liama...: (
    ale jemu napewno także się ułoży: )
    Kurde jestem tak szczęśliwa, że aż zapomniałam co miałam jeszcze napisać xD no nic, wybacz: )
    Dodawaj szybko bo jak zwykle czekam na następny: ))
    mam się podpisać? no przecież wiesz, że to ja:D no ale mus to mus, Goś:***<333

    OdpowiedzUsuń
  6. Boski rozdział *__*
    Jestem Bardzoo zadowolona z tego, że Niall i Amy są razem :)
    Ale jest mi bardzo szkoda Liam'a :(( Biedaczek :(
    Mam nadzieje, że przez związek Amy i Niall'a ,Liam nie pokłóci się z Amy :((
    No nic, tego dowiem się w następnych częściach :))
    Do zobaczenia ;*
    - Jula ;** ♥

    OdpowiedzUsuń
  7. mam dziwne przeczucia. Liam już był w lepszym humorze, a jednak kiedy zobaczył Nialla i Amy razem znowu nastrój mu siee pogorszył.
    wiem, że może to być spowodowane takim nagłym nalotem wspomnień z Danielle, że oni też siee kiedyś tak przytulali i wgl, ale do głowy przyszła mi taka myśl, że może Am też spodobała siee Liamowi... wiem, może mało realistyczne to jest, ale może jednak? :D
    dobra. czekam na następny

    OdpowiedzUsuń
  8. Awww, pierwszy raz odwiedzam Twojego bloga, a już jestem oszołomiona! ♥
    Jestem pod ogromnym wrażeniem Tego rozdziału! *.*
    Już za chwilę zamierzam przeczytać poprzednie...
    No i z niecierpliwością czekam na kolejne!
    Życzę Ci jeszcze większych sukcesów i standardowo WENY. ;)
    Pozdrawiam i ściskam mocno! ♥
    marrymeharrystyles.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. kochana szybko dopisuj następny !
    umieram z ciekawości

    OdpowiedzUsuń
  10. Po przeczytaniu tego rozdziału, siedzę i powtarzam sobie w myślach 'wdech i wydech, pamiętaj. będzie dobrze'. Nie mogę uwierzyć, że w końcu nadszedł moment wyznania głównej bohaterki i Nialla. Po prostu przeżyłam zgon, kiedy chłopak wypowiedział te dwa magiczne słowa. Normalnie awww do entej. *-* A jednakże boję się, że w następnej części przeczytam, iż był to tylko sen i dupa. Ale nie; tę opcję odsuwam na bok z dala od siebie.
    I niby wszystko pięknie, ładnie, wyznania miłości, a naszemu liamowi serce pęka. na miejscu Amy znalazłabym Dan i przetrzepała jej tyłek. Nie wiem, jak mogła mu to zrobić. Czym sobie zasłużył? Ech, liczę, że dziewczynie uda się doprowadzić chłopaka do pierwotnego stanu, kiedy to znowu będzie się uśmiechał. :) Tak, tak właśnie będzie.
    Czekam na następną część. xxx

    www.trzynasty-dzien-milosci.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. dopisuj szybko ! :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Jeeet! (Tak, to mój nieopisany okrzyk radości :D) W końcu się doczekałam! W końcu doczekałam się pocałunku Amy i Nialla i tego, że wyznali sobie miłość *.* Jestem taka szczęśliwa, że dzisiaj zasnę z uśmiechem na twarzy :) Najbardziej szkoda mi Liama.. Biedny, musi na prawdę cierpieć.. Mam nadzieję, że w końcu się ułoży.. Rozdział genialny! Uwielbiam Cię, ale to już wiesz :) Czekam na kolejny :)
    Buziaki! xx

    OdpowiedzUsuń
  13. Nastepny ;)
    Ola

    OdpowiedzUsuń
  14. Sprawiłaś mi radość ! Bo Niall i Am są razem. Czekałam na tą chwilę pomimo iż myślałam, że się to nie zdarzy :D Vic zbyt długo nie zabawiła tutaj haha
    Szkoda najbardziej jest Liama, chłopak cierpi. Biedaczyna :c
    Czekam na kolejny xx
    Zapraszam do siebie na 11 :D
    http://three-meters-above-the-sky-x.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  15. dawaj kolejny już ! :D

    OdpowiedzUsuń
  16. no więc zaczynam pisać mój meeegadługgaśnny komentarz :P
    Przepraszam, ale inaczej nie potrafię :P Jestem tak podekscytowana tym rozdziałem, że chyba zacznę skakać, muszę się uspokoić :P
    AAAAAAAAAAAaaaaa... Dobra już :P
    Po pierwsze, Danielle... Nie będę tu pisać brzydkich słów, ale jak można zdradzić Liama? Naszego przystojnego, słodkiego, romantycznego Liama? Nie wyobrażam sobie tego! Brak słow! :OO Biedny nasz Liaś ma złamane serduszko, był tak dobry dla niej, a ona wbiła mu nóż w plecy! Skąd ja to znam?! ARRR! To uczucie jest straszne, starasz się a ktoś... bezsensu.
    Po drugie, Niall i Amy, Niall i Amy! Hurra! To było takie słodkie keidy powiedział, że nie pozwoli żeby miłość jego życia marzła! ahhh. Ten ich pocałunek: coś pięknego.. się rozmarzyłam, ale szkoda mi dalej Liama bo to pewnie dla niego ciężkie uczucie kiedy widzi szczęście innych a sam jest załamany i rozumiem to, że Amy było go żal... Dobrzy z nich przyjaciele... Ten rozdział jest mistrzowski i ciesze sie ze mialas wene i czas żeby go napisac! Teraz Hania siedzi uśmiechnięta od ucha do ucha i wgapia się w ekran :)) Czekam na nastepny :P LiCze ze dodasz szybko :P Kocham bardzo mocno!!! H.

    OdpowiedzUsuń
  17. Wciągające to Twoje opowiadanie. Dawaj szybko następny rozdział ;D

    OdpowiedzUsuń
  18. Noooo, ŚWIEEETNY!! :D nareszcie NIAMY razem :D bo już myślałam, że Niall jest naprawdę skończonym idiotą i że nie kocha Amy a tu o! Niespodzianka :D
    Dobra dawaj szybciutko następny TALENCIARO! :*
    Pozdrawiam Asha :)

    OdpowiedzUsuń
  19. idealny rozdzial po prostu :) w kazdym calu :p czekam ma kolejny i zapraszam http://ifindyourlips.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  20. JEZUUUU SRAM ZE SZCZĘŚCIA, RZYGAM TĘCZĄ ITD.
    KOOOCHAM ICH NORMALNIE NO KOCCHAAAAAM

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy